Wieczór kawalerski spędziliśmy ze świadkiem na hanusku walcząc z framugami drzwi i malując...
To szare coś pod farba było dla mnie powodem wielu nerwów:D Zejść to w ogóle nie chciało... Na schodach były jeszcze ciekawsze rzeczy, ale niestety telefon odmówił posłuszeństwa i zdjęć nie mam.
Pierwsze zarysy prysznica...
I tym pozytywnym akcentem na dziś kończę, i szykuje garnitur na jutro:)
Jeśli jesteście na śląsku, to zapraszam serdecznie wraz z narzeczoną jutro tj 22.08 o godzinie 12.00 w Tarnowskich Górach w Kościele Zielonoświątkowym przy ulicy Gen. Andersa odbędzie się nasz ślub!;)
Dobrego wieczoru!
To szare coś to pokost - jak za mocno przypalałeś to pewnie się Wam zwęglił :) Nie martw się - nikt nie ma z nim łatwo ;)
OdpowiedzUsuńA na schodach mieliśmy smolista, czarną substancję... to było dopiero zaskoczenie;)
UsuńTwój wieczór kawalerski będziesz wspominał już zawsze! :) Szkoda, że wcześniej nie trafiłam (albo nie podawałeś?) na datę bo byłaby okazja żeby odwiedzić Tarnowskie Góry. Życzenia jutro! :)
OdpowiedzUsuńPS. Nam w niedzielę mija pierwsza rocznica i zupełnie nie wiem kiedy to minęło. :)
O to gratuluje bo pewnie w nd nie będę miał okazji:)
UsuńNo jeśli by się jednak Wam udało to serdecznie zapraszam:)
Wieczór kawalerski nie jest najważniejszy ;)
OdpowiedzUsuń