Nareszcie jestem w domu, po powrocie wiele rzeczy trzeba było ogarnąć więc wpis pojawia się dopiero teraz.
Podróż powrotna z przesiadkami zajeła nam ok 21h - z Tajwanu do Hong Kongu potem Frankfurt i Katowice. Wylatując mieliśmy ponad 30 stopni lądując w Katowicach 0.5 stopnia...
Ale i tak najcieższym doświadczeniem podróży była jak dla mnie zmiana czasu - powrót do przeszłości (różnica czasu wynosi +7h).
Ale by zbytnio nie zanudzać zapraszam do obejrzenia zdjęć:
Dworzec autobusowy w Taipei.
Muzeum w sumie nie wiadomo czego;)
Niedokończony kompleks sportowy- ktoś pomylił się w obliczeniach dotyczących fundamentów i cała konstrukcja stoi i straszy w środku miasta.
Osiedlowe targowisko z parkingiem dla skuterów.
I najwieksza atrakcja tej wycieczki- drugi co do wysokości budynek na świecie Taipei 101. Liczący 509m wieżowiec z najszybszą windą poruszająca się z prędkością 16,83m/2.
Stabilizator w postaci kuli o wadze 1/10 budynku czyli 660ton. Był to pierwszy tego typu stabilizator na świecie i z racji wagi na górę (zamontowany jest na wysokości 93 piętra) dostarczony był w kawałkach i spawany na miejscu.
Jedno z dań którymi byliśmy ugoszczeni.
Kolejne muzeum, tym razem dużo większe i zawierające podobno cała historię Tajwanu mi osobiście połowa przypominała dział porcelany w ikei:)
Jednego dnia wybrałem się na spacer po okolicy.
Widoki z autostrady.
Raz zabrali nas byśmy obejrzeli z bliska Tajwańskie góry, których szczyty osiągają 3500m n.p.m.
I ostatni punkt wycieczki - świątynia i ogrody świątynne.
A tym się zajmowaliśmy- hala sportowa.
I zdjęcie naszej ekipy rodem z programów discovery channel. :)
Następny wpis będzie już z postępów w remoncie, ale nie powiem taki wyjazd to ciekawe doświadczenie.
Dobrego tygodnia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz