Jak zupełnie inaczej pracuję się gdy widać efekty.
Temat rurek na daną chwile mamy zamknięty,
teraz bawiliśmy się z gipsami:)
Ale zanim o tym, to powiem Wam, że pierwszy raz
od bardzo dawna miałem przyjemność jechać pociągiem.
Samochód tym razem został a ja z torbami wybrałem się w podróż.
Musicie wiedzieć, że Hanuskowy Kącik leży ponad 100km
od domu w którym obecnie mieszkam.
Samochodem ta trasa jest szybka i przyjemna, komunikacją miejską oraz pociągami
niestety tak szybko nie było:)
Szybko nie było, ale przyjemnie a i owszem:)
Trafiłem na jeden z nowych pociągów- wygodny, schludny.
Brawo dla PKP:) I mówię to bez cienia ironii.
I co najważniejsze, jak za starych czasów mogłem przeczytać na spokojnie książkę.
Ale wracając do Hanuskowego- gipsy dominowały w tym tygodniu.
Płyty gipsowe wylądowały na ścianach łazienki i komórki, na obudowie ubikacji, oraz kominie.
Ah te proste ściany!:)
No tak, zapomniałbym...
Oprócz gipsów rozprowadziliśmy też trochę kabli
pod nowa instalacje elektryczna.
Skutkowało to sporym bałaganem na strychu.
Mała zabawa dla spostrzegawczych:
gdzie w tym rozgardiaszu jest gruby kabel? :)
Dobrego tygodnia!
Paweł
PS. Obiecuje, gdy tylko skończymy brudną część remontu jakość zdjęć będzie lepsza-
komórce kurz nie straszny, z aparatem bałbym się póki co.
Praca wre:)
OdpowiedzUsuń