Wychodzimy na zewnątrz!

Powroty podobno są dobre:) Z racji pracy na delegacjach niestety nie miałem czasu na nic, a skoro nic nowego się nie działo na Hanuskowym Kąciku to i postów nie było. Teraz jestem na miejscu i serie zmian zaczynamy od podwórza:)
Jak wiecie, mieszkanie na dole jest wynajmowane i problemem było trzymanie samochodów koło domu (nikt budując te budynki raczej nie myślał, że na rodzinę będą przypadać czasem po dwa samochody- hmm wtedy chyba w ogóle nie przyjmowano myśli, że ktokolwiek będzie miał jakiś:) )

Plac za domem wyglądał jak na zdjęciu- na upartego jedno auto szło postawić. Murowana szopa należy do nas, drewniana była również nasza, blaszany garaż jest już od sąsiada. 
Wstaliśmy przy pierwszym pianiu koguta ( a przynajmniej pierwszym, który usłyszałem) i razem z sąsiadem z dołu zabraliśmy się do pewnego pomysłu. 


Żeby narysować trochę sytuacje - drewniana szopa wyglądała tak, ze jakby ktoś mocniej zakaszlał obok to z pewnością by się sama przewróciła.. Gdy zaczeliśmy usuwać deski z boków dość szybko
przekonaliśmy się, że się myliliśmy i o dziwo szopa stanowi całkiem solidna konstrukcję, której będzie trzeba poświęcić dużo czasu.



W okolicach godziny 16 udało nam się zakończyć pierwszy etap. Musieliśmy jeszcze dorobić płot, i posprzątać ten cały bałagan. W momencie kiedy z szopy została jedynie konstrukcja 4 grubych slupów i obwód dachu to okazało się, że słupy są tak przegnite, że w każdej chwili mogły się przewrócić:)





Tak to wygląda obecnie. Płot jest prowizorką dopóki nie postawimy garażu lub chociaż wiaty. Ale plan zrealizowany, dwa samochody mogą tu stać;)

Za pare dni obiecuje pokazać inna część naszych około domowych włości:)

Dobrego wieczoru!


Paweł


1 komentarz:

  1. Pogoda raczej sprzyja, dlatego praca na zewnątrz staje się przyjemniejsza :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń